„Człowiek, który nic nie robi, cofa się, bo świat idzie do przodu.” – Konrad Bijak o pracy spawacza w Holandii
Konrad Bijak zdecydował się na wyjazd do Holandii, aby móc spełniać swoje marzenia. O planach na przyszłość, celach, pasji i zadowoleniu z pracy spawacza, z Konradem rozmawia Andrzej Tomaszek.
Andrzej Tomaszek: Rozpoczynając rozmowę z tak doświadczonym spawaczem, nie sposób nie zapytać… Konrad, jak się zaczęła Twoja przygoda ze spawaniem?
Pracowałem na kopalni i jeden z moich kolegów powiedział, że jego znajomy zainwestował w siebie i zrobił licencję pilota. No i przyszło mi do głowy, że po prostu muszę zdobyć pieniądze na wykształcenie się w tym kierunku. Żeby to zrobić, musiałem się zwolnić z pracy w kopalni, gdzie pracowałem jako górnik i elektryk. Znalazłem ofertę pracy w Holandii. I taki był zamiar, aby więcej pieniędzy zarobić. Wiedziałem jednak, że aby to było możliwe, najpierw trzeba zdobyć jakieś kwalifikacje.
Wyuczyłem się jako spawacz i złożyłem CV do Covebo. Pan Krzysztof Holik zaproponował mi pracę na stanowisku spawacza. Znalazła się praca w miejscowości Ermelo. Oferta dotyczyła spawania metodą TIG i tak zaczęła się moja kariera w Holandii.
Wszystkie swoje marzenia zacząłem powoli spełniać. Pierwsze pieniądze zarobione w Covebo przeznaczyłam na kupno wymarzonego Harleya, który został zrobiony dla mnie na zamówienie. Potem pomogłem rodzicom. Zacząłem szkołę lotniczą, aby kształcić się jako pilot. Jestem wdzięczny firmie Covebo za takie zarobki.
A.T: Co robisz w życiu poza spawaniem?
Spawam, bo potrzebuję pieniędzy na finansowanie moich planów. Kształcę się na pilota samolotów pasażerskich. Aktualnie na stanowisko kapitana. Nurkuję, gram na gitarze. Grałem kiedyś w kapeli rockowej, koncertowałem. To było kiedyś, jednak dalej mam gitary i z tego nigdy nie zrezygnuję. Często też chodzę na koncerty. Staram się w Holandii nie siedzieć tylko w domu, ale jakoś ten czas dobrze zaplanować.
A.T: Jakie plany na przyszłość? Planujesz zostać w Holandii, czy może chcesz wrócić do Polski?
Planuję wrócić do Polski za 3 lata, jeszcze zobaczymy. Na razie jest taki plan, żeby się wybudować, kupić 3 hektary pola i zrobić sobie pas startowy.
A.T: Więc jeśli chodzi o rozpoczęcie pracy spawacza, to ma to być przepustka do spełnienia Twoich marzeń?
Zgadza się, jednak muszę też przyznać, że fascynuje mnie ten zawód. Dużo rzeczy umiem zrobić, bawię się spawaniem. To bardzo mi pomogło, nie można tego ukryć. Gdyby nie spawanie, pewnie zarabiałbym bardzo małe pieniądze i nie mógłbym pokryć wszystkich moich wydatków.
A.T: Można więc powiedzieć, że wyjeżdżając do Holandii nie miałeś doświadczenia. Pierwsze doświadczenie zdobywałeś właśnie w Niderlandach.
Zanim wyjechałem do Holandii, pracowałem na kopalni. Byłem elektrykiem i ślusarzem. Na tych zawodach się znam. Dalej podtrzymuję swoje uprawnienia, mogą się przydać w przyszłości. Zauważyłem, że Covebo ma też oferty pracy dla elektryków. Chciałem jednak wyuczyć się jako spawacz, gdyż były bardzo dobre oferty pracy dla spawaczy.
A.T: Czym do tej pory zajmowałeś się pracując w Covebo? Czym zajmujesz się obecnie?
Najpierw spawałem rury. Bardzo ciężka sprawa, trzeba dobrze umieć spawać. W Ermelo pracowałem 4,5 roku, stamtąd przeniosłem się do Goudy, gdzie aktualnie buduję i spawam zbiorniki z mieszalnikami. Praca przez Covebo pozwoliła mi bardzo dalece wykształcić się w kierunku spawania. Ogólnie dla Covebo pracuję już prawie 7 lat.
A.T: Konradzie, opowiedz nam proszę o najciekawszym projekcie związanym ze spawaniem, przy którym miałeś okazje pracować.
Najciekawszy to mój osobisty projekt, który dotyczy budowy samolotu akrobacyjnego z tytanu. Trzeba go spawać w specjalnym inkubatorze. Aby móc pracować, muszę do takiego inkubatora wejść w całości. Być może kiedyś uda mi się założyć firmę, produkującą samoloty z tytanu.
A.T: A najnudniejszy projekt?
Najbardziej męczę się, jak ktoś spartaczył pracę i trzeba po nim poprawiać. Zdarzają się sytuacje, że trzeba poprawiać po kimś, bo sam nie jest w stanie tego zrobić. Ja pracuję akurat na hali, gdzie wymagana jest bardzo duża precyzja.
A.T: Miałeś na terenie Holandii jakieś bardzo kryzysowe momenty, że chciałeś zjechać do Polski, rzucić tym wszystkim?
Kryzysowych sytuacji nie było nigdy, ale jest codziennie tęsknota za Polską. Jakieś tam dni słabości od czasu do czasu się pojawiają, ale wiadomo, że trzeba pracować. Ja jestem lojalny firmie Covebo, bo nie mam większych problemów z pracą. Od roku 2013 nie narzekam na pracę, cały czas mam zajęcia. Pracuję ok. 50 h tygodniowo. Mam szansę się rozwijać i robić nadgodziny.
A.T: Myślisz jeszcze o podwyższeniu swoich kwalifikacji? Może kurs nurka do spawania pod wodą?
Chciałem zrobić kurs spawania pod wodą, ale nie mam obecnie czasu, żeby uzyskać te kwalifikacje. Jest to spawanie tylko i wyłącznie elektrodą. Może w przyszłości to zrobię, bo lubię się rozwijać. Człowiek, który nic nie robi, cofa się, bo świat idzie do przodu.
A.T: Bardzo mądre słowa. A powiedz nam jeszcze, jak wyglądała Twoja praca w dobie pandemii? Jak wiemy, odbiło się to w negatywny sposób na różnych branżach. Jak to u Ciebie wyglądało? Czy były redukcje, czy był jakiś moment przestoju?
Wyglądało to tak, że praca była cały czas. Był przestój chwilowy ze względu na opóźnienie dostawy materiałów. W pewnym momencie okazało się jednak, że mam jeszcze więcej pracy. Jeśli jednak chodzi o pandemię, ja nie widzę jakieś wielkiej różnicy, nawet powiem, że tej pracy jest więcej.
A.T: Jak wyglądała wtedy praca? Jakie środki ostrożności wprowadzono?
Rozdzielono osoby przebywające na przerwie. Wyglądało to tak, że biuro i pracownicy nie schodzili na przerwy razem. Zastosowano separację.
A.T: Jaki według Ciebie wizerunek ma polski specjalista techniczny w Holandii?
Powiem tak, jeśli ktoś jest dobrym fachowcem, zna się na rzeczy, to nie ma możliwości, aby taka osoba została zwolniona z pracy. Mogę też powiedzieć, że jako Polacy jesteśmy elitą w porównaniu do innych krajów, umiemy spawać, znamy się na tym.
A.T: Nie wiem, czy wiesz… spawanie elektroda wymyślili Polacy. Co byś doradził takiej osobie, która chce rozpocząć przygodę ze spawaniem?
Zależy, w jakiej metodzie i co chce robić, w czym się dobrze czuje. Ja się czuję w każdej metodzie dobrze. Oszczędzam kręgosłup, staram się nie robić wymuszonych pozycji do spawania. To bardzo ważne, każdej osobie, która spawa, poradziłbym, niech się oszczędza. I tak jak już mówiłem, mając fach w ręku, nie ma możliwości, aby taka osoba straciła pracę.